Park z alejkami.

Brian

Pokiwał głową, że "nie wie"

Carmie

-Nic więcej Ci się nie stało?-upewniła się

Brian

Pokiwał głową, że nic więcej mu się nie stało.

Carmie

-W porządku. Chyba to nic poważnego.-powiedziała zerkając na jego rękę.-Ale może idź do lekarza?-zaproponowała

Brian

Może. Pomożesz mi wstać?- zapytał

Carmie

Podała mu rękę.

Brian

Wstanął.

Carmie

-W porządku?-spojrzała na niego uważnie.

Arith

Podbiegła do Briana z wesołym szczeknięciem i niczym prawdziwa bestia o morderczych zapędach zaczęła podgryzać mu nogawki i szaleńczo lizać twarz ;D

Brian

Zachwiał się.

Carmie

-Poczekaj, mała, nie teraz.-powiedziała łagodnie, biorąc Arith na ręce. Spojrzała na Brian'a.-Na pewno nie stało Ci się nic więcej?-zpapytała

Seth.

* pobiegł za szczeniakiem *

Colleen

Przyszła, podeszła do Setha, pogłaskała go.

Jennifer

Podbiegła do Briana. - O matko. - spojrzała na rękę. - to musi obejrzeć lekarz, chyba nadziałeś się na coś. - zaczęła szukać wzrokiem czegoś na ziemi. - chodź, zaprowadzę Cię. - uśmiechnęła się lekko.

Seth.

* podszedł do Collen. Zaczął się łasić. *