Park z alejkami.

Brian

Przyszedł do parku. Wlazł na drzewo.

Arith

Merdała ogonkiem patrząc na Seth('a?) ^^ Odebrało mu mowę, czy jak ?

Seth.

* patrzył chwile na szczeniaczka*
No..fajnie. * nie bardzo wiedział o czym ma rozmawiać *

Carmie

Spojrzała na chłopaka na drzewie. Z daleka wydawało jej się, że to Brian, ale nie miała pewności. Spojrzała na Arith.

Arith

- Idź do niego - szczeknęła nagląco na przyjaciółkę. - Ja nie ucieknę... może - dodała z uśmiechem, spojrzała na Seth'a przekrzywiając głowę.
- Gdzie twoja przyjaciółka ? - spytała się go mając na myśli człowieka, gdyż nie zauważyła nikogo, kto by się na niego gapił. CHoćby co chwilę.

Brian

Nudził się, więc zasnął xD.

Canon

Przykicał sobie na trawe i popatrzył na Setha.
- O ja cie, krowa z takimi dziwnymi uszami!- patrząc na umaszczenie psa

Carmie

Gapiła się na nieruchomą sylwetkę na drzewie xD Po chwili znowu spojrzała na Arith.
-To co, idziemy?-zapytała patrząc na suczkę

Brian

Spadł z drzewa.

Carmie

Usłyszała jakiś łomot xD Odwróciła się i tym razem ujrzała sylwetkę pod drzewem xD

Canon

Podbiegł do Briana i patrzy sie na niego

Brian

Otworzył oczy. Złapał się za głowę.

Carmie

-Jenny, zobaczę, kto to i czy nic mu się nie stało. Poczekaj z małą.-wskazała na Arith i podbiegła do drzewa.
-Brian? Tak mi się zdawało, że to Ty. NIc Ci nie jest?-zapytała

Brian

Pokazał jej rękę całą z krwi.

Carmie

Przykucnęła.-Nadziałeś się na coś?-zapytała