Park z alejkami.

Colleen

-Chyba nie szykujesz tego na Nią?? - parsknęła śmiechem xD

Michael

- No cóż... Nie, na NIĄ na pewno nie - uśmiechnął się czarująco xD

Colleen

-Wolę nie pytac na kogo. - powiedziała

Michael

- A i słusznie - stwierdził pogodnie. - Może usiądziemy ? ^^ - wskazał damą pobliską ławkę Razz

Colleen

-Ok. - usiadła

Michael

Podziwiał ptaszki siedzące na drzewach. Obserwował je uważnie xD
- Gdzie pracujesz Coleen ? - spytał się jej z braku innego pomysłu xD

Colleen

- Narazie nigdzie, może w przyszłości będe dziennikarką, felietonistką, czasem dorabiam sobie w marketach. - odpowiedziała
-A Ty?? - zapytała Michaela, Jenny się nie pytała, bo już wiedziała xD

Michael

- TO w takim razie będziesz mogła mnie tam polecić - uśmiechnął się szeroko - ja zarabiam jako fotograf. - puścił jej oczko. - Choć nie jest to pewny chleb. - mruknął.

Jennifer

Usiadła i spojrzała z lekką czułością na Casai. Przybliżyła się do Michaela. - Tak Colleen, z nim czuje się szczególnie bezpiecznie. - powiedziała obojętnym tonem.

Michael

Wychwycił ten dziwny ton i odwrócił się do Jennifer. Lekko uścisnął jej dłoń.
- Coś się stało ? - szepnął jej niemal na uszko i spojrzał w oczy.

Jennifer

- dobrze się bawicie. - odpowiedziała cicho, na ucho tym samym tonem co poprzednio.

Michael

Zmarszczył brwi.
- Nie wykluczam ciebie w tej, jak to nazywasz 'zabawie' - powiedział równie cicho.

Jennifer

Wzruszyła ramionami. - może wam przeszkadzam? - zapytała trochę wkurzona, spoglądając raz na Colleen, raz na Michaela.

Colleen

Wyczuła co się dzieje.
- Jasne Michael. - powiedziała do chłopaka.
- Nie wiedziałam, że pomyślisz sobie coś takiego o mnie, że chce Ci może zabrac chłopaka. Jak tak to się pomyliłaś. - powiedziała do Jenny i wstała.
- To JA nie przeszkadzam. - powiedziała i odeszła.

Jennifer

- nie pomyślałam tak. - krzyknęła za dziewczyną. Wstała i spojrzała ma Michaela . - Przepraszam, że przeszkodziłam wam w tak owocnej rozmowie . - rozłożyła ręce.