Szpital.

Seth.

Otworzyła oczy. - Co jest ?

* Francesca.

Jennifer

Ucieszyła się. - zemdlałaś, poczekaj, zawołam lekarza. - poszła po doktora. - Ona się obudziła. - krzyknęła w ucho lekarzowi.

Seth.

- patrzyła smutno w okno.

* Franc.

Jennifer

Wróciła. - ej, co jest.? - zapytała, widząc minę siostry.

Seth.

- patrzyła chwile.otworzyła usta i zamkneła. -
- Jaa..nie wiem co sie stało. Boli mnie głowa. - dotkneła dłonią czoła.

Jennifer

- ktoś Ci dosypał narkotyków do drinka. Kto Ci go dał? - zapytała z miną detektywa.

Seth.

- jakiś olbrzym - zaśmiała się.

Jennifer

Uśmiechnęła się. - wracasz do formy. XD

Seth.

- Taak. Jest Tony ? Pamiętam jego przerażoną twarz. Wiesz...oświadczył mi sie. Mam nadzieje, że będziesz moją świadkową.

Jennifer

- Oczywiście. - uśmiechnęła się. - jest, zaraz go zawołam. - powiedziała i wyszła przed salę. - moja siostra cię prosi.

Seth.

właśnie w tej chwili jej serce przestało bić. na zawsze.

* xD. sory *

Tony

Tony przyszedł. Lekarz uratował ją

*z powodu jednego drinka nie umrzesz moja kobieto xD obiecałaś mi ...*

Seth.

* ona umarła. Razz

*

Tony

*nie*

Seth.

* tak i koniec !!! Zróbcie mi pogrzeb. moze kiedys jeszcze se zrobie konto kobiety *